Od pierwszych decyzji zamknięcia przybytków kultury, teatrów, kin, muzeów, czy sal koncertowych w 2020 roku, mija właśnie rok, a my Dzień Teatru już po raz drugi obchodzimy w cieniu pandemii. Nie znając dobrze przeciwnika, który stanął nam na drodze, myśleliśmy, jakże naiwnie, jak się wkrótce okazało, że to minie tak szybko, jak sezonowa dolegliwość. Prawda okazała się jednak nadzwyczaj bolesna a w wielu, zbyt wielu przypadkach, dramatyczna. Łaknąc dobrych wieści, zaczęliśmy żyć nadzieją. Nadzieja – to w ostatnim czasie słowo chyba najczęściej używane, zarówno w przestrzeni publicznej, jak i w prywatnych rozmowach. Od ponad 365 dni, żyjąc przepełnieni niepokojem o byt, o zdrowie i życie, codziennie właśnie mamy nadzieję, że nie zachorujemy i nie dotknie to naszych bliskich, znajomych i przyjaciół, mamy nadzieję, że teatry otworzą się przed stęsknioną tych spotkań publicznością i nie zostaną nagle, ku rozpaczy artystów ponownie pozbawionych pracy i środków do życia, zamknięte tuż po premierze, nad którą pracowali długie tygodnie. Ten upiorny emocjonalny roller-coaster trwa i niestety, na wyhamowanie i dojazd do, jak nigdy dotąd upragnionej mety, się nie zanosi. Właśnie ogłoszono kolejny lockdown w całej Polsce i obudzone przed momentem nadzieje, znowu zgasły. Na nic zdały się plany, próby, rozmowy, ustalenia. Kłódki zawisły i nikt nie potrafi określić choćby przybliżonej daty ich zerwania. Kolejny raz zgasło to nasze „światełko w tunelu” pozostawiając artystę, jak wypuszczonego z klatki ptaka, który pełen nadziei rozpostarł szeroko skrzydła, by znów je złożyć.
W tym, mimo wszelkich przeciwności, uroczystym dniu życzymy wszystkim artystom, aby jak najszybciej wrócił czas sprzyjający twórczej, niczym nie zakłóconej pracy, a rozpostarte skrzydła poniosły Państwa na najwyższe szczyty…
Zarząd Sekcji Teatrów Lalkowych ZASP